Prima aprilis
Żart, żartem. Jednak temat organizacji w Stolicy Rowerowej Polski jazdy indywidualnej na czas największego wyścigu kolarskiego w Polsce, moim zdaniem nie jest złym pomysłem. To by była prawdziwa nagroda dla miłośników dwóch kółek i miasta, którego mieszkańcy „nakręcą” najwięcej kilometrów.